Życie w starszym wieku też może być radosne

*** Życie w starszym wieku też może być radosne ***


#1 2021-04-10 09:08:14

senior

Administrator

Zarejestrowany: 2007-09-01
Posty: 310
Punktów :   

Tusk w TVN uderzył w śp. Lecha Kaczyńskiego. Oto 7 KŁAMSTW smoleńskich

.

Tusk w TVN uderzył w śp. Lecha Kaczyńskiego. Oto 7 KŁAMSTW smoleńskich byłego szefa PO

albicla.com@ Grzegorz Wierzchołowski







- Po incydencie gruzińskim prezydent Lech Kaczyński zapowiadał w rozmowie ze mną w cztery oczy, że odtąd sam będzie podejmował decyzje, gdy będzie latał samolotem rządowym, bo jest głównodowodzącym - mówił tak w TVN24 Donald Tusk zaatakował śp. Prezydenta RP, który już oczywiście nie może bronić. Poza tymi rzekomymi, wypowiedzianymi podczas rozmowy w "cztery oczy" słowami były szef PO zaserwował widowni kilka innych kłamstw.

To, co zrobił dziś Tusk w rozmowie z TVN24, przekroczyło wszelkie granice. Były premier w przeddzień 11. rocznicy katastrofy smoleńskiej brutalnie zaatakował śp. Lecha Kaczyńskiego. Zasugerował, że to on przyczynił się do katastrofy.

Na "dowód" Tusk przytoczył rozmowę, którą przypomniał sobie nagle po kilkunastu latach. Oczywiście miała się ona odbyć bez świadków. A Lech Kaczyński, który zginął w Smoleńsku, bronić się nie może.

Tusk stwierdził:

"Powiem coś, czego dotąd nie mówiłem publicznie. Prezydent Lech Kaczyński także w rozmowie ze mną w cztery oczy podkreślał, także po tak zwanym incydencie gruzińskim, że od czasu kiedy pilot odmówił lotu do Tbilisi prezydentowi (w 2008 roku), on sam będzie podejmował decyzje, kiedy będzie latał samolotem rządowym, prezydenckim, ponieważ jest głównodowodzącym. Mówił o tym jednoznacznie, także publicznie".


Podczas rozmowy z TVN były lider Platformy Obywatelskiej kilka razy widowiskowo minął się też z prawdą.

Oto niektóre z jego kłamstw:

- Tusk: "Prawda o katastrofie smoleńskiej została wyjaśniona. Pracowała nad tym państwa komisja złożona nie z polityków, z uczciwych, niezwykle kompetentnych ludzi, którzy całe życie poświęcili badaniom katastrof lotniczych. Byli chronieni przez rząd, na jakiego czele stałem, przed jakimkolwiek wpływem politycznym".


Prawda o katastrofie smoleńskiej została być może wyjaśniona, ale na pewno nie przez komisję Millera.

„Myśl jest taka, że nasze ustalenia zostaną zderzone z ustaleniami rosyjskimi [...] I jeżeli te dwa raporty będą różne, to będzie do tego cała teoria spiskowa zbudowana w społeczeństwie, że albo ten ukrył, albo tamten, ale na pewno prawda jest gdzieś jeszcze indziej. [...] Albo zadbamy o jednolity przekaz, który nie sprzyja budowaniu mitów i podejrzeń, albo sami sobie ukręcimy bicz na własne plecy” - mówił 28 kwietnia 2010 r. minister Jerzy Miller.


To według komisji Millera  w kokpicie Tu-154 do końca lotu przebywał gen. Błasik, który instruował pilotów.


Kłamstwa te obnażyli eksperci z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych, którzy przebadali kopię nagrań z kokpitu Tu-154 i stwierdzili, że wbrew temu, co próbowała wmówić Polakom komisja Millera, na nagraniach rozmów z kokpitu Tu-154 nie zarejestrowano głosu gen. Andrzeja Błasika. "Nie dysponujemy opinią, która mówiłaby, iż gen. Błasik przebywał w kabinie. Prokuratura nigdy nie twierdziła, że taki głos został zidentyfikowany” – opisał wynik badań krakowskich biegłych płk Ireneusz Szeląg z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Największym skandalem jest fakt, że w pierwotnej wersji stenogramów przygotowanych na użytek raportu Millera przez Centralne Laboratorium Kryminalistyczne generałowi Błasikowi tak naprawdę również nie przypisano żadnego głosu.

Zrobiła to samowolnie dopiero komisja Millera, choć dziś żaden z jej członków nie chce się do tego haniebnego czynu przyznać.

- Tusk: "Kłamstwem smoleńskim jest teza, że oddaliśmy Rosji jakieś śledztwo"

Po katastrofie Tusk oddał śledztwo w ręce Putina, gdyż jako podstawę prawną badania tragedii wybrał Załącznik 13 do konwencji chicagowskiej, dotyczącej badania wypadków samolotów... cywilnych.
W rezultacie śledztwo i wszystkie najważniejsze dowody przejęli Rosjanie.

Mowa tu o wszystkich rejestratorach lotu i o wraku.

Podczas wizyty w Polsce w grudniu 2010 r. prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew powiedział, że nie dopuszcza możliwości, by polscy i rosyjscy prokuratorzy doszli do różnych ustaleń.

Przywódca Federacji Rosyjskiej nie musiał wygłaszać takich sugestii, bo już kilka tygodni wcześniej polscy prokuratorzy wojskowi dostosowali się do oficjalnej linii narzuconej polskim władzom przez Kreml i potulnie zaakceptowali zmienione przez Rosjan zeznania kontrolerów z wieży w Smoleńsku.

Rosyjscy śledczy przesłuchali bowiem pracowników kontroli lotów dwukrotnie: w kwietniu 2010 r. (zaraz po katastrofie) i latem 2010 r. Z zeznań złożonych w kwietniu wynika, że lot Tu-154 był wojskowy, natomiast z przesłuchania sierpniowego (powtórkę tłumaczono względami formalnymi), iż miał on status cywilny - co w dużej mierze zdjęło odpowiedzialność z Rosjan.

- Tusk:  "nie ulega wątpliwości, że piloci, którzy popełnili błędy w czasie próby lądowania, byli poddani presji"

W jednym zdaniu aż trzy kłamstwa.

Po pierwsze: piloci nie podjęli próby lądowania, a podejścia do lądowania,. Dowódca Tu-154 Arkadiusz Protasiuk podjął na przepisowej wysokości 100 m decyzję o przerwaniu podejścia do lądowania i odejściu na tzw. drugi krąg. Protasiuk powiedział: „Odchodzimy”, po czym dopiero wtedy komenda ta została potwierdzona przez II pilota – mjr. Roberta Grzywnę.

Po drugie: piloci nie popełnili żadnych błędów. Członkowie komisji Millera faktycznie napisali w raporcie, że załoga Tu-154 zrobiła błąd, próbując odejść na tzw. drugi krąg przy użyciu autopilota na lotnisku pozbawionym systemu lądowania ILS. Ale brak możliwości manewru w takiej sytuacji to kłamstwo. Możliwość tzw. odejścia w automacie na lotnisku pozbawionym ILS potwierdził m.in. eksperyment, jaki przeprowadzono w 2011 r. na bliźniaczym tupolewie.

Nie jest też prawdą, że piloci nie wiedzieli, jak to się robi. Sam Maciej Lasek, odpowiadając na jedno z pytań na konferencji ekspertów w Kazimierzu Dolnym (28 maja 2012 r.), stwierdził wprost, że kpt. Protasiuk wykonywał taki manewr - odchodzenie z autopilotem bez systemu ILS - kilkakrotnie. W opracowaniu „28 miesięcy po Smoleńsku”, przygotowanym przez zespół parlamentarny pod kierownictwem Antoniego Macierewicza, czytamy zaś: „Wbrew sugestiom członków KBWLLP, tzw. odejście w automacie nie było «sztuczką» nieznaną pilotom wojskowym Tu-154M. Zespół Parlamentarny dysponuje skryptem polskich pilotów szkolonych w ZSRS w latach osiemdziesiątych, z dokładnym opisem odejścia «w automacie» bez ILS”.


Po trzecie: nie mowa o presji. Już w styczniu 2012 r. ostatecznie obalono teorię o rzekomych naciskach na załogę. Eksperci z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych przebadali bowiem kopię nagrań z kokpitu Tu-154 i doszli do wniosku, że na nagraniach rozmów z kokpitu Tu-154 nie zarejestrowano głosu gen. Andrzeja Błasika.

„Biegli dokonali stopniowania swoich ustaleń, określając identyfikację załogi Tu-154M jako wysoce prawdopodobną, stewardesy i dyrektora protokołu dyplomatycznego MSZ jako prawdopodobną oraz z najwyższym prawdopodobieństwem określili identyfikację dwóch osób załogi Jak-40. Poza tymi dziewięcioma osobami nie zdołano wyodrębnić w nagraniu dalszych grup wypowiedzi, które konstytuowałyby kolejne osoby”


– komentował ustalenia krakowskich biegłych płk Ireneusz Szeląg z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

- Tusk: "To Pałac Prezydencki odpowiadał za organizację wizyty Lecha Kaczyńskiego i całej delegacji w Smoleńsku”

Kolejne, siódme kłamstwo w jednym wywiadzie. To Tomasz Arabski - szef kancelarii premiera Donalda Tuska w latach 2007-2013 - był koordynatorem tragicznego lotu Tu-154 do Rosji 10 kwietnia 2010 r., zakończonego śmiercią Prezydenta RP, najwyższych dowódców polskiej armii i kilkudziesięciu innych osób. W czasie organizacji lotu nie wyznaczono nawet lotnisk zapasowych w przypadku, gdyby w Smoleńsku nie było warunków do lądowania.

Przed katastrofą smoleńską - w tajemnicy przed prezydentem Lechem Kaczyńskim – Arabski prowadził sekretne rozmowy w Warszawie i Moskwie z Rosjanami.

Podczas jednego z nich złamał zasady dyplomacji, wypraszając ze spotkania w moskiewskiej restauracji Justynę G., pracowniczkę ambasady RP w Moskwie. Co więcej, Arabski zabronił jej opowiadać ambasadorowi RP Jerzemu Bahrowi o prowadzonych w Moskwie rozmowach. Według Andrzeja Melaka - brata śp. Stefana Melaka, który zginął w Smoleńsku - Arabski mówił w Moskwie bliskim ofiar, że trumny z ich ciałami nie będą mogły być otwierane. Potem okazało się, że zakazu otwierania trumien nie było.

Warto przypomnieć, że Arabski do dzisiaj nie ujawnił treści SMS-ów, jakie otrzymał od Grzegorza Michniewicza, szefa tajnej kancelarii premiera, jakie wysłał on w dramatycznych, ostatnich godzinach przed śmiercią. Michniewicza znaleziono powieszonego na kablu od odkurzacza, 23 września 2009 r. Był to dzień, w którym Tu-154 M 101 wrócił z remontu w Samarze. To właśnie szef kancelarii Tuska był oficjalnym przełożonym Michniewicza. Do dziś nie wiemy, czego wiadomości SMS dotyczyły i co odpowiedział Arabski Michniewiczowi.


https://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/po … d=msedgntp
..

Offline

 

#2 2021-04-10 09:09:31

senior

Administrator

Zarejestrowany: 2007-09-01
Posty: 310
Punktów :   

Re: Tusk w TVN uderzył w śp. Lecha Kaczyńskiego. Oto 7 KŁAMSTW smoleńskich

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.fakastarz.pun.pl www.zszz.pun.pl www.arena-naruto.pun.pl www.chemiapg.pun.pl www.manganime.pun.pl